środa, 27 sierpnia 2014

Prolog

- Przepraszam, jestem nowa. - powtórzyłam po raz kolejny do sekretarki - starszawej, prawdopodobnie przygłuchej, uroczej kobiety w okularach - chcąc doczekać się aż w końcu dostanę plan nowej szkoły. W końcu druga sekretarka zobaczyła, że nie mogę się dogadać z jej koleżanką.
- Witaj skarbie, wybacz jej - kobieta spojrzała z uczuciem na koleżankę - jej aparat pewnie znowu się zepsuł. - uśmiechnęła się do mnie i wręczyła mi plik kartek wraz z moją kartą identyfikacyjną.
- Dziękuje - uśmiechnęłam się delikatnie i spojrzałam na kartę ID. Cóż, zdjęcie nie wyglądało idealnie ale nie było też najgorsze.
- Twoja pierwsza lekcja jest w klasie 36B. Dostaniesz się tam idąc korytarzem prosto a następnie skręcając w lewo. Będą to 6 drzwi po prawej stronie. - wskazała na koniec korytarza, wypychając mnie delikatnie z sekretariatu. - Idź już lepiej, bo się spóźnisz. - ponagliła i z powrotem weszła do gabinetu. Nawet nie zdążyłam jej podziękować pomyślałam ale poszłam wzdłuż korytarza według wskazówek jednej z sekretarek.
Doszłam do klasy wraz z dzwonkiem, więc od razu weszłam do środka wraz z resztą uczniów. Jakie było moje wielkie zdziwienie kiedy w klasie już siedziała część uczniów a nauczyciela nie było. W starej szkole do klasy można było wejść tylko wtedy kiedy nauczyciel otworzył klasę i sam wszedł do środka.
Spojrzałam na ludzi siedzących w ławkach, którzy śmiali się i rozmawiali miedzy sobą ożywionym tonem.
Wszyscy byli zajęci sobą oprócz jednego chłopaka, który przyglądał mi się w skupieniu jedynie niekiedy kiwając głową na słowa znajomych.
Kiedy nasze spojrzenia się spotkały poczułam dziwne mrowienie w palcach i jakby ukucie w żołądku. Brunet musiał też coś poczuć jednak nie odwrócił wzroku.
Po chwili zostaliśmy sami na środku klasy. Byliśmy tylko my, ciągle patrząc sobie w oczy a jedynym dźwiękiem, który było słychać były bicia naszych serc. Gdy już prawię się pocałowaliśmy do klasy wszedł nauczyciel przerywając całe to zajście.
- Usiądźcie. - oznajmił facet koło 30 i wskazując mi miejsce na końcu klasy.
Kiedy już usiadłam na krześle spojrzałam jeszcze raz na tego chłopaka i wiedziałam, że to będzie trudny rok i dla mnie i dla niego. 

1 komentarz:

  1. Nie rozumiem końca...
    To była jakaś wizja typu jakiej doświadczyli Cole i Ali w "Alicja w Krainie Zombie"? ;o
    Nieważne.
    Jest świetnie, i mi się STRASZNIE podoba ♥ Czekam na nn ♥ Daleeeko zajdziesz :D
    Życzę duuużo weny i mnóstwo czytelników ♥
    http://city-of-dream-harry-styles-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń